Blisko półtora tygodnia temu, w niedzielę 8 października, po raz pierwszy w historii Odnawialne Źródła Energii praktycznie w całości pokryły zapotrzebowanie polskich odbiorców na energię elektryczną. W efekcie ceny na rynku spadły na kilka godzin poniżej zera, a Polska odnotowała rekordowy eksport do sąsiadów.
W sobotę odnotowano rekordową generację mocy z farm wiatrowych, przekraczając 8,2 GW. Jednak to niedziela, 8 października 2023 roku, okazała się dniem z największym udziałem odnawialnych źródeł energii (OZE) w pokryciu zapotrzebowania odbiorców w Polsce. Obok wciąż wysokiej generacji turbin wiatrowych (6 GW) znacznie przyczyniła się produkcja z paneli słonecznych, osiągając blisko 9 GW. Warto zaznaczyć, że miało to miejsce przy obniżonym zapotrzebowaniu na moc w niedzielę niehandlową.
Ponad 100 % zapotrzebowania Polski na energię wyprodukowały Odnawialne Źródła Energii
Odnawialne źródła energii (OZE) w Polsce w niedzielę dostarczyły do systemu rekordową ilość mocy, przekraczając łącznie 15 GW, co faktycznie pokryłoby 107% zapotrzebowania krajowych odbiorców. Jednak pomimo tego, nie było wystarczająco chętnych na tak dużą ilość mocy, nawet po ujemnych cenach. W środku dnia popyt odbiorców nieznacznie przekraczał 14 GW.
Należy jednak pamiętać, że w systemie musiały się także zmieścić bloki węglowe i gazowe, które dostarczały ponad 7 GW energii. Bez względu na sytuację rynkową, konwencjonalne elektrownie musiały pracować, aby zapewnić ciepło do mieszkań, procesy przemysłowe i generację pary, bez której elektrownie całkowicie by stanęły.
W niedzielne popołudnie w Polsce odnotowano nadwyżkę planowanej produkcji energii elektrycznej, która wynosiła 8 GW. Uczestnicy rynku energii, włącznie z odbiorcami, producentami i handlowcami, oraz operator systemu przesyłowego, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne, musieli podjąć odpowiednie kroki, aby zaradzić tej nadwyżce. Jak sobie z nią poradzili?
Eksport prądu na rekordowym poziomie
Ceny na Towarowej Giełdzie Energii spadły praktycznie do zera (0,01 zł/MWh), co spowodowało, że Polska stała się atrakcyjnym rynkiem dla eksportu, generując po raz pierwszy w historii kontrakty na ponad 4 GW eksportu handlowego, głównie po cenach znacznie wyższych niż zero. Nadwyżki energii, które nie zostały sprzedane w kraju lub za granicą, zostały rozliczone na Rynku Bilansującym poniżej zera przez pięć godzin w niedzielę, osiągając nawet wartość minus 50 zł/MWh. To pierwszy tak długi okres ujemnych cen w Polsce.
Ujemne ceny prądu
Ujemne ceny stymulują odbiorców do zwiększania poboru energii w tych godzinach (co pozwala im zarabiać, o ile są rozliczani po ujemnych stawkach), a jednocześnie zmuszają elektrownie do ograniczania produkcji prądu, aby zminimalizować straty. Elektrownie niekoniecznie tracą na ujemnych cenach prądu. Bloki węglowe i gazowe, w przeciwieństwie do źródeł energii odnawialnej, które mają nieregularną produkcję, mogą z góry planować swoje dostawy energii na przestrzeni całego roku i często zawierają kontrakty terminowe. Jeśli elektrownia sprzedała swoją energię za 600 zł za megawatogodzinę , a na rynku pojawi się cena ujemna, na przykład -50 zł, może ona zakupić energię po niższej cenie, zarabiając. W efekcie zamiast 50 zł marży za produkcję (po odliczeniu kosztów wytwarzania), elektrownia może zarobić dodatkowe 650 zł.
Część nadwyżki przejęły magazyny energii
Część nadwyżki mocy została wchłonięta przez magazyny energii. Oprócz redukcji generacji na rynku, zaobserwowaliśmy wzrost popytu na energię. Największe magazyny energii w Polsce, czyli elektrownie wodne szczytowo-pompowe, zaczęły „ładować akumulatory”, czyli pompować wodę z dolnych do górnych zbiorników, co przyczyniło się do zwiększenia krajowego poboru energii do 15 GW.
Francuski EDF odnotowuje 20% wzrost zysków - Systemy Fotowoltaika
[…] inwestuje nie tylko w energię jądrową, ale również w inne odnawialne źródła energii, co jest częścią strategii firmy na przyszłość. Dodanie nowych mocy odnawialnych i poprawa […]