
Co ukrywa przed tobą instalator fotowoltaiki.
Coraz bardziej popularna fotowoltaika staje się częstym przedmiotem zakupu przez właścicieli domów lub innych posesji gdzie można zamontować panele słoneczne. Samemu trudno jest dokonać instalacji czy zakupić i dobrać sprzęt, funkcję tą powierzamy instalatorom, których na polskim rynku jest coraz więcej zwłaszcza po wprowadzeniu dofinansowania mój prąd. Niestety nie wszyscy montażyści są profesjonalni i rzetelni. Często zdarzają się partacze lub instalatorzy celowo wprowadzający inwestora w błąd kierując się jedynie swoimi zyskami i chęcią uzyskania jak najniższej i atrakcyjnej ceny instalacji fotowoltaicznej aby wyprzedzić konkurencję. Jak bronić się przed nieuczciwymi instalatorami? Poniżej postaramy się przedstawić najbardziej typowe problemy z którymi mogą się Państwo spotkać podczas instalacji własnej elektrowni słonecznej. Liczymy, że nasz artykuł pozwoli zaoszczędzić sporo pieniędzy, problemów i nerwów podczas instalacji oraz w trakcie jej użytkowania.
Tanie panele słoneczne które instalator kupuje w hurcie po 250 zł.
Są to modułu fotowoltaiczne sprowadzane masowo z Chin. Koszt takiego modułu 280-300W w Chinach potrafi wynieść nawet 100-150 zł reszta to cena transportu do instalatora lub dystrybutora. Po dołożeniu marży dystrybutora i instalatora cena końcowa waha się w granicach 300-400 zł za jeden moduł brutto czasami potrafi wynieść nawet 700 zł w zależności od sprzedawcy i wysokości marży.
Niestety moduły bez firmowe lub o podejrzanej dziwnie brzmiącej nazwie, których nie można łatwo odnaleźć w internecie a producent jest nieznany są najczęściej produktem niskiej jakości. Cechują się szybkim spadkiem energetycznym i niską odpornością na warunki atmosferyczne. Takie panele słoneczne mogą ulec uszkodzeniu nawet w pierwszym roku eksploatacji. Decydując się na zakupy warto zadbać aby moduły fotowoltaiczne były markowe i znanego producenta. Lista najbardziej znanych marek to : QCELL, BenQ, LG, Sharp, IBC Solar, Heckert Solar itp. Warto jest wydać więcej na lepszej jakości panele słoneczne aby przez kolejne 25 lat nie mieć z nimi problemów eksploatacyjnych generujących jedynie dodatkowe koszta.
Tanie chińskie bezfirmowe falowniki.
Kolejny problem na którego nieświadomy klient może paść ofiarą. Tak samo jak z panelami słonecznymi. Tanie chińskie produkty nie gwarantują odpowiedniej sprawności przez co instalacja fotowoltaiczna nie będzie zwracała się tak szybko jak planowano a do tego dochodzi wysoka awaryjność nawet w pierwszym roku eksploatacji. Falownik bezwzględnie nie może być chiński i warto zadbać aby był producenta europejskiego. Marki godne polecenia to SMA, Fronius, Victron Energy oraz inne podobne. Jeżeli zdecydujemy się na tani falownik nieznanego producenta awarie mamy w zasadzie w pakiecie. To tylko kwestia czasu kiedy zaczniemy mieć problemy. Warto też wspomnieć, że falowniki wysokiej jakości potrafią rocznie z 1 kWp zainstalowanych paneli uzyskać nawet 1100 kWh/rok gdy chińskie zamienniki rzadko przekraczają 800 kWh/rok.
Również ewentualne naprawy gwarancyjne są dużo łatwiejsze i można je realizować nie tylko u instalatora ale także u autoryzowanych dystrybutorów o ile produkt jest na gwarancji.
Brak zabezpieczenia przepięciowego AC i DC
To bardzo popularny trik wielu instalatorów aby obniżyć koszty instalacji i zaoferować bardziej atrakcyjną cenę instalacji fotowoltaicznej niż konkurencja. Koszt wykonania zabezpieczenia AC i DC a więc po stronie paneli słonecznych jak i po stronie sieci energetycznej dla elektrowni słonecznej o mocy 5 kWp waha się w granicach 600-1000 zł. Nie jest to znaczącą kwota w całej instalacji fotowoltaicznej ale zabezpiecza naszą elektrownię słoneczną przed wyładowaniami atmosferycznymi i przed przepięciami elektromagnetycznymi. Oczywiście jeśli piorun uderzy centralnie w dach powinniśmy martwić się o dach a nie o zabezpieczenia fotowoltaiki.
Instalacja pozbawiona takiego zabezpieczenia najprawdopodobniej już w pierwszych latach ulegnie uszkodzeniu a konkretnie falownik – przetwornica napięcia wskutek wyładowania elektromagnetycznego podczas burzy lub przez zwykłe przepięcie w sieci. Nie należy też dać się zwieść instalatorowi, że przecież mamy zabezpieczenie w rozdzielnicy elektrycznej więc jesteśmy bezpieczni. To jest nieprawda. każda instalacji fotowoltaiczna a dokładnie falownik powinien posiadać lokalne zabezpieczenie AC oraz zabezpieczenie od strony paneli DC. Rezygnacja z tego typu zabezpieczeń to proszenie się o poważne kłopoty czego następstwem będą dodatkowe koszta naprawy urządzeń. Instalatorzy często odmawiają naprawy argumentując, że urządzenie uległo uszkodzeniu w skutek przepięcia a tego gwarancja nie obejmuje.
Montaż paneli słonecznych w kierunku innym niż południe.
Wielu instalatorów obiecuje gruszki na wierzbie łącznie z tym, że panele słoneczne zamontowane w kierunku północnym produkują prąd. Jest to kłamstwo a panele słoneczne powinny być zamontowane na południe w ostateczności na południowy zachód lub południowy wschód. Inny kierunek montażu powoduje drastyczne spadki uzysków energetycznych do tego stopnia, że instalacja fotowoltaiczna jest nieopłacalna. Nie opłacalna jest dla odbiorcy ale dla nieuczciwego instalatora jak najbardziej tak bo w końcu ją sprzedał a tylko to się liczy.
Brak uziemienia instalacji i brak szyny PE.
Jeżeli nie posiadamy w instalacji elektrycznej doprowadzonej szyny PE czyli uziemienia należy wykonać je we własnym zakresie. Oznacza to, że należy wykonać uziom wbijany w ziemię pionowy tzw szpilkowy lub otokowy zakopany dookoła budynku. Drugi rodzaj uziomy jest lepszy ale też droższy. Wykonanie takiego uziomu to spory nakład pracy, czasu i kosztów. Niektórzy instalatorzy decydują się na rezygnację z jego wykonania aby obniżyć cenę instalacji i zaoferować swoją instalację taniej niż konkurencja. Takie działania są nieuczciwe w stosunku do klienta i narażają go na uszkodzenie falownika lub innych podzespołów w wyniku wyładowania atmosferycznego. Brak uziomu oznacza, że wyładowanie nie będzie mogło być odprowadzone do ziemi i rozejdzie się po instalacji powodując nieodwracalne szkody i straty. W tym miejscu warto wspomnieć, że zabezpieczenie przepięciowe działa tylko raz. Po zadziałaniu konieczna jest wymiana wkładki przepięciowej. Koszt w zależności od producenta od 25 do 150 zł
Brak uprawnień instalatora OZE UDT
Wykonując instalację fotowoltaiczną należy sprawdzić czy instalator posiada uprawnienia OZE UDT. Można to zrobić na stronie udt.gov.pl. W polskim prawie nie jest wymagane aby instalator legitymował się uprawnieniami UDT ale niesie to ze sobą wiele korzyści. Po pierwsze mamy świadomość, że instalacje wykonuje profesjonalista, który zdał egzamin w UDT i teoretycznie wie co robi. Ponadto podczas zgłaszania elektrowni słonecznej do zakładu energetycznego na drukach zgłoszeniowych prawie wszędzie jest miejsce na certyfikat instalatora OZE i jego podpis. Bez posiadania podpisu certyfikowanego instalatora narażamy się na problemy przyjęcia instalacji fotowoltaicznej przez zakład energetyczny. Na koniec możemy liczyć na to, że osoba posiadająca certyfikat podchodzi poważnie do wykonywanego zawodu instalatora a nie jest jedynie przysłowiowym Panem Heniem z synem, którzy chcą dorobić bo fotowoltaika jest popularna i opłacalna.
Zaliczka 40% a reszta po przyłączeniu elektrowni do sieci.
Na koniec złota zasada. Nie płacimy instalatorowi z góry wszystkiego lub po wykonanym montażu. Płacimy całość dopiero wtedy gdy nasza instalacja będzie odebrana przez zakład energetyczny. Jeżeli instalator już na początku nie godzi się na takie warunki zapisane w umowie powinniśmy z niego zrezygnować i poszukać innego wykonawcy.
Podsumowanie.
Podczas wyboru instalacji fotowoltaicznej mającej pracować przez kolejne 25 lat najgorszym doradcą jest niska cena. Unikając tanich chińskich podzespołów, instalatorów fotowoltaiki bez uprawnień i stosując się do powyższych zasad możemy być pewni, że nasza instalacja będzie pracowała wydajnie przez wiele lat bez awarii.
Z tym montażem na południe to totalna bzdura. W niektorych przypadkach instalacja wschod zachod jest korzystniejsza niż instalacja na południe. Wiąże się to z prawem prosumenckim i profilem zużycia energii. Ponadto nie wszędzie jest mozliwy montaż na południe. Wystarczy przeprowadzić symulację uzysków w jednym z kilku programów z taką możliwością.
Bartek to co piszesz nie jest prawdą. Twoje słowa są totalną bzdurą. Tego typu instalacje mają straty nawet 50% a mają pracować przez 25 lat. Weźmiesz marne 5000 zł dofinansowania a potem tylko straty przez 25 lat. No ale niestety to typowe myślenie Polaczka kombinatorka. Zrobić taniej po łebkach bo przecież się da, bo przecież będzie działać a co potem a kogo to interesuje 🙂
Witam, mam wgląd na kilkaset instalacji i niestety ale bzdury to piszesz ty Marcinie, w żadnym wypadku przy układzie wschód – zachód spadki nie wynoszą 50%, Bartek ma rację a tobie polecam poczytać troszkę więcej na temat i przede wszystkim więcej praktyki
Pozdrawiam
Wydawanie opinii o stracie typu 50 % dla instalacji wschód zachód bez odniesienia się do nachylenia paneli jest mało profesjonalne. Inaczej będzie się zachowywać instalacja o nachyleniu np 50 stopni, a inaczej z nachyleniem 30 stopni czy wręcz 15. Układ wschód zachód z nachyleniem 15 stopni jest bardzo ciekawą alternatywą w stosunku do układu czysto południowego szczególnie dla montażu na płaskim dachu.
Karol zmartwię cię ale też mam w gląd i to w nieco więcej niż kilkaset instalacji i nie tylko w Polsce i instalacje wschód zachód bardzo zaniżają uzyski. Nie wiem po co piszecie takie komentarze.
Brawo! Powinno sie takim „Januszkom” zabraniać dotykania czegokolwiek co związane z prądem!
Dobrze Pan to podsumował, z większością się zgadzam poza tym kierunkiem wschód zachód. Kierunek wschód – zachód jest jak najbardziej jest dopuszczalny z ekonomicznego punktu widzenia, wiadomo super jest na południe ale wszyscy wiemy, że nie zawsze się da. Tym bardziej dla budynku w azymucie 0 stopni. Wiekszym problemem są zacienienia z których firmy z super stroną www, wielkim banerem i okolejonym wczoraj busem nic sobie nie robią – komin, drzewo, wykusz dachowy nie wpływa u nich na.produkcję dla nich to jak pinowa szpilka 😉.
Mała uwaga do artykułu odnośnie chińskich falowników. W tytule akapitu jest co prawda mowa o bezfirmowych, ale dalej jest kategoryczne stwierdzenie że falownik nie może być chiński. Myślę że należy rozróżnić „bezfirmowego chińczyka” od falownika produkowanego przez uznane chińskie firmy z kilkuletnim stażem na rynku falowników. Jeżeli dobrze kojarzę to patrząc pod względem ilości wyprodukowanych i zainstalowanych falowników na świecie za ostatnie trzy lata, to pierwsze trzy miejsca to właśnie producenci z Chin. Również w testach jakościowych inwertery Sungrow czy Huawei jakoś nie odstają od wymienionych w artykule. Odnośnie serwisu – coraz więcej firm również producentów z Chin ma swoje serwisy na miejscu w Polsce. Jak będą działać to czas pokaże, ale proszę z jakiś pytaniem merytorycznym spróbować się dodzwonić do serwisu Froniusa i np Growatta i wnioski wyciągnąć samemu.
Zgadzam się z Panem w 100%!
Należy odróżnić chińskie taniochy montowane na łódce w zapyziałej zatoce od porządnej produkcji z prawdziwymi zabezpieczeniami.
A tak na marginesie to proszę sprawdzić skąd pochodzą tzw, „firmowe” – montownie mają gdzie?…w Chinach!
Jeśli chodzi o montaż paneli fotowoltaicznych to najlepiej wybrać specjalistów, którzy wszystko wyjaśnią. Ja zdecydowałem się na usługi firmy FG Energy. Panele działają od 1,5 roku bez najmniejszych problemów. Ale współpraca była również świetna. Kosztorys dotarł bardzo szybko, sama instalacja trwała niecały dzień. Mogę polecić każdemu FG.
Co oznacza zdanie „Falownik bezwzględnie nie może być chiński”? Autor chyba był zahibernowany przez ostatnie 30 lat i się właśnie ocknął serwując mądrości sprzed właśnie 30 lat.
Kolego W-W, niestety zgadzam się z autorem. Chińskie falowniki to porażka. Miałem dwa obydwa po prostu przestały działać. Pierwszy był growata wytrzymał 8 miesięcy. Kiedy go reklamowałem okazało się, że firma już nie istnieje. Potem inna firma wymieniła mi go na huawei. Awaria po 2 miesiącach i naprawa, potem po kolejnych 4 miesiącach znowu przestał działać, czekam aż zepsuje się kolejny raz. Następny raz napewno chińskiego falownika już nigdy niekupie.
Komentarz sponsorowany przez FG ENERGY
Ja przychylam się do kolegi W-W , oraz z tym, że artykuł jest reklamą a o instalatorach z uprawnieniami UDT mogę wiele powiedzieć o braku kompetencji oni to raczej montażyści ,. Kolego Jarku ty raczej masz źle wykonaną instalację. Poszukaj dobrego !! elektryka. on powinien tobie wszystko wyjaśnić.
Ja już nie do jednej instalacji byłem proszony aby stwierdzić co było przyczyną uszkodzenia falownika, ogranicznika za dużego wzrostu napięcia itp. Gdy pytam o protokół pomiarowy po wykonanej instalacji, brak projektu brak . Dla klientów mówi się tylko o dokumentacji do zakładu energetycznego. BŁĄD !!!!!!!!!!!!. Właściciel odpowiada za instalację. Jeśli chodzi o marki to różnice w parametrach są naprawdę niewielkie i ich wpływ jest prawie nie znaczący na produkcję to tylko reklama. Powiem że najwięcej zgłoszeń do uszkodzenia inwertera do których zostałem poproszony to właściciele Froniusa mimo, że jest to naprawdę dobry falownik. Przez 3 lata pracowałem w Niemczech przy doborze i montażu zabezpieczeń i pomiarze instalacji i tam się dowiedziałem od nich że większość falowników to pochodzi z Chin które przychodzą z niemieckim napisami. ( oczy z dębiały, gdy mi to powiedzieli). Pamiętaj najważniejsze żeby dobrze i bezpiecznie wykonać instalację.
A co powiecie o spadkach napięcia sieciowego i czy są to częste przypadki oraz czym jest to spowodowane ?
Uwaga na firmę K7 PV oszukują ludzi zawierając umowy, że ludzie otrzymają dotację z programu mój prąd.
Omamili tą obietnicą wiele osób zawierając umowy całą jesień, po czym ludzie zostali z niczym, gdyż program zamknięto 6 grudnia. Obrzydliwe oszustwo ze strony firmy i jej dyrektorów sprzedaży którzy podpisywali umowy.
Szanowni Państwo strońcie od tef firmy jak najdalej. Mi założyli instalację w innym miejscu niż było umówione, do dziś nie otrzymałem projektu wizualizacji.
Nie polecam, radzę trzymać się od nich jak najdalej.
Taką postawą nie zbudują pozycji firmy na rynku.
A co powiecie o nadprodukcji, gdy przekroczymy 256 v bo mocno planeta dała światełka? Falownik rozłączy produkcje, czas leci a kasa się nie zwraca. kilka minut , spoko , ale pomnożyć je przez tysiące razy?
Dalatego teraz warto montować wschód zachód.
Ludzie stronie jak diabeł święconej wody usług firmy jkt
Niby firma FG ENERGY dobra ale na wykonanie uslugi -montaż przy umowie-montaż ekspres – czekam już od 190,1,2021 a mamy 23,02,2021 firmy nie widać a skontakowanie się z wykonawca to mażenie nikt nie odbiera telefonu. Wielka ściema.
Jeżeli chodzi o tzw. falowniki, czyli przetwornice to muszę Państwa zmartwić – prawie 100% produktu to produkt CHRL tak samo zresztą jak telefoniki o przepraszam smartfony. Co do paneli, to realia są takie, że większość paneli to zrzuty magazynowe z EU od Portugali do Niemiec ze sprawnościami nawet poniżej 18%. W EU na zachodzie montują panele ze sprawnością minimum 20%, a przeważają np. w proponowanych obecnie instalacjach w Irlandii i Wielkiej Brytanii panele o sprawności 21,5 – 22%. Proponowana gwarancja 20 lat. Na moje zapytanie probiercze do jednej ze świetnych firm w Polsce rozwiązanie z panelami „Maxon 3” ( sprawność 20,5% nie najnowsze ) i osprzęcie dla 9kW mocy szczytowej zaśpiewano mi 80 tyś zł. Za chińskie panele ze zrzutu magazynowego w Hamburgu 48 tyś. Albo podatki za duże, albo komuś coś się przestawiło w głowie.
Afagram pozwole się z toba nie zgodzić np falowniki SMA są w całości produkowane w Niemczech a aktualny rekord wydajności paneli słonecznych dzierżą chiny.
Jak się mają panele od firmy manta-eko? Ktoś ma jakieś informacje na ich temat sprzętu i chciałby się swoimi przemyśleniami podzieli na forum tutaj, bardzo proszę
Do Przemek,
Napisałeś, że FGenergy założyło Ci panele i dzialaja bez zarzutu od 1.5 roku. Firma jest w rejestrze od 18 czerwca 2020. Jak sie do tego ustosunkujesz?
Magdalena : Pewnie przedtem pracowali na czarno :):):) albo sami nieudolnie się reklamują albo jedno i drugie.
Zamontowałem fotovoltaikę 3,55kWp. Przy najlepszej ekspozycji słonecznej na wykresie pokazuje 3,2 kWp maxymalnie i nigdy nie doszło do wyprodukowania 3,55. Instalator twierdzi, że jest wszystko Ok bo falownik jest 3000 a 10 paneli specjalnie nadwymiarowane i wszystko co wyciągnę to właśnie 3 – 3,2. Moje wątpliwości się mnożą, bo do kwietnia płaciłem za prąd a instalacja założoną w listopadzie 2020.
Ja pierwszy raz skorzystałam z usług Tanie Kilowaty i mega wielkie zaskoczenie i zadowolenie bo szybkie terminy i dobra jakość wykonania
Firma FG Energy od początku moich kontaktów z nią, tj. od spotkania z przedstawicielem okazała się być oszustem. Po włączeniu się Miejskiego Rzecznika Konsumentów we Wrocławiu wykonała natychmiast zaległe prace, jednak poziom ich daleko odbiega od zakładanych i instalacja nie pracuje tak jak powinna. Przeprowadzony audyt nie może być mnie udostępniony ponieważ jest ponoć ich dokumentem wewnętrznym. Kończą nim temat reklamacji. Nie wnikają w to, że projekt instalacji ma się nijak do wykonania do tego stopnia, że w widniejące w projekcie panele na wschodniej połaci dachu, w rzeczywistości zamontowane są na połaci zachodniej. Nikt się tym nie przejmuje, a uzysk z instalacji jest mizerny. Rozmawiać na ten temat się nie da a pisma traktowane są jak reklamacje z miesięcznym okresem udzielenia odpowiedzi, które i tak są lakoniczne i nic nie wnoszące. Jedyny sposób na załatwienie sprawy to wniosek do sądu. Jedyny i słuszny, gdyż przed sądem domagać się można odszkodowania za utratę spodziewanych dochodów, gratyfikację finansową za utratę obiecanych korzyści jak w moim przypadku 670,- „dofinansowania dla emeryta” i 5.000,- zł tyt: nigdzie nie spotkanej dopłaty „Czyste Powietrze” Oprócz tego walczyć będę o odszkodowanie za utracone zdrowie w tym niemal rocznym okresie obcowania z FG Energy
UWAGA na firmę JKT solar/PROMAG Gaz. Odradzam, odradzam, odradzam! . Montaż paneli niezgodny że wszystkim: przepisami, sztuką montażową a nawet logiką. Błędy ujawnione po zimie po upływie drugiego roku np. powyginane profile, brak wymaganej ilości zaczepów, dystanse na zwykłych nieocynkowanych! uwaga….podkładkach. Krótkie powyginane uchwyty, panele pouchylane, nie trzymające płaszczyzny itd. Efekt: dom zalewany z dachu pod panelami.
Wady potwierdzone ekspertyzami, w tym oględzinami i protokołem pracownika firmy. . Firma nie podejmuje żadnych decyzji. Kontakt arogancki, lekcewazacy.
Dokumentacja i foto dla zainteresowanych.
A było tak miło do…..momentu zapłaty.
p.s. Ja też kierowałam się opiniami – dziś wiem skąd w większości się biorą. Poza tym na wielu forach brak możliwości dodania negatywnego komentarza!
Tylko Nie JKT SOLAR I PROMAG -GAZ! UWAGA! nierzetelność wykonania! Niedopuszczalne wady montażowe. Lekceważące podejście do klienta. Utrudniony kontakt. Nie!